W tym roku zima była łaskawa dla wszystkich ciepłolubnych stworzeń. Mimo to pierwsze prawdziwie wiosenne dni cieszą równie mocno jak te po mrozach stulecia. Natura budzi się do życia, a ja – najwidoczniej przybrana siostra niedźwiedzi ;) – również powoli wybudzam się z zimowego snu. Wiosna w powietrzu, sercu i na talerzu. A gdzie jedzenie, tam i niezawodny koci degustator!
No Comments