Mocno spóźniona, ale w końcu przyszła tak długo wyczekiwana Wiosna. Najpierw kapryśna, bardzo nieśmiało zaglądała w okna, teraz coraz odważniej muska promykami twarz o poranku. Wstawanie stało się znacznie przyjemniejsze, nawet w środku tygodnia o nieludzkich porach. ;) Mówiąc w skrócie – chce się żyć!