Któregoś dnia moja kumpela Gosia rzuciła propozycję nie do odrzucenia: „Ty robisz ciasto, a my do Ciebie wpadamy na balkonówkę!”. Wprawdzie w pierwszej chwili nie dostrzegłam w tym pomyśle korzyści dla mnie, ale pomyślałam „dobra, niech stracę”*. ;) Niestety później było tylko gorzej. ;)
Przebierasz nerwowo nóżkami, które w końcu niosą Cię do kuchni, a tam z narastającym niezadowoleniem otwierasz kolejno każdą szafkę. Brzmi znajomo? Tak, bo każdego czasem łapie ochota na coś słodkiego. ;) Nie zawsze jednak mamy zapas słodyczy, zwłaszcza, gdy staramy się unikać cukru w codziennej diecie.