Jest takie magiczne miejsce, położone niemal w samym sercu Warszawy, a jednak tak dalekie od jej zgiełku. Enklawa spokoju między dwoma ruchliwymi ulicami – urokliwe uliczki na Starym Żoliborzu.
Kilka lat temu wpadliśmy na pomysł zwiedzania Warszawy na rowerze. Udało się zobaczyć zaledwie skrawek miasta i jeszcze bardzo dużo jest do odkrycia. Czasami skrupulatnie planowaliśmy wycieczki, innym razem jechaliśmy tam, gdzie nas koła poniosą. Obie opcje mają swoje zalety, choć często okazywało się, że to właśnie podczas spontanicznych wypadów trafialiśmy do najciekawszych miejsc.
Już podczas pierwszej wycieczki dotarliśmy na Stary Żoliborz, a konkretnie w okolice Ogródka Jordanowskiego. Już wtedy to miejsce wydało mi się niezwykłe. Ulokowane między dwoma arteriami – ulicą Popiełuszki i Mickiewicza, a mimo to ciche i spokojne. Jedyny dźwięk to śpiew ptaków, który jest ukojeniem dla zmęczonego dudniącym miastem ucha. ;) Kiedyś pewnie można było tu jeszcze usłyszeć wyjątkowy głos Czesława Niemena. To właśnie tutaj znakomity artysta mieszkał i tworzył w ostatnich latach swojego życia.
Lubię wracać w to miejsce, a że pogoda podczas tegorocznej majówki nie była najgorsza, nie pozostało nic innego, jak wsiąść na stalowego rumaka i wyruszyć na Stary Żoliborz. :)
2 komentarze
ja (model 1937, glowa ok) – Wieniawskiego 8; zachwycony tymi foto; będę u Pani szukał więcej … itd itp
bardzo mi miło, dziękuję serdecznie. :)