Któregoś dnia moja kumpela Gosia rzuciła propozycję nie do odrzucenia: „Ty robisz ciasto, a my do Ciebie wpadamy na balkonówkę!”. Wprawdzie w pierwszej chwili nie dostrzegłam w tym pomyśle korzyści dla mnie, ale pomyślałam „dobra, niech stracę”*. ;) Niestety później było tylko gorzej. ;)