Majowy Berlin

Powiem Wam w tajemnicy, że na liście moich marzeń bardzo wysoko są podróże. Skrupulatnie notuję sobie miejsca, które chciałabym zobaczyć. Przyznam szczerze, że Berlina nigdy na tej liście nie było. Zmieniło się to niedawno, a niepodważalnym atutem okazał się fakt, że zachodnia stolica jest tuż za naszym polskim rogiem i nie trzeba zbyt wiele wysiłku, żeby się tam dostać. Nie ma konieczności brania długiego urlopu i rozbijania świnki-skarbonki z oszczędnościami całego życia. ;) Wystarczy weekend, bilet na pociąg i trochę zaskórniaków.

Wycieczka była krótka, ale intensywna, choć oczywiście w niespełna 3 dni wszystkiego nie da się zobaczyć. Berlin dał się poznać jako bardzo kolorowe miasto o wielu twarzach. Zaskoczył mnie ogrom zieleni w całej tej betonowej dżungli, zachwyciła architektura ze wspaniałymi, zdobnymi fasadami. Rewelacyjny okazał się Mauer Park przy Bernauer Straße, który w sezonie co niedzielę zamienia się w miejsce przypominające muzyczny festiwal. W amfiteatrze odbywało się karaoke i stand-upy, a na trawie co kilka kroków rozstawieni byli muzycy, grający rozmaite gatunki – od spokojnych nut i akustycznego grania, przez muzykę alternatywną, aż po bogate brzmienie bębnów, których rytm nie pozwalał ustać spokojnie w miejscu, co bonusowo pokażę w filmiku. ;)

Zarówno w parkach, jak i w całym Berlinie można spożywać alkohol bez konieczności chowania się w krzakach. ;) Jeszcze większą ciekawostką jest to, że dopuszczalna norma podczas jazdy na rowerze wynosi  1,6 ‰. Sama nie wiem, czy to plus, ale mam wrażenie, że tam jest naprawdę inna kultura zarówno jazdy, jak i spożywania alkoholu.

Na zdjęciach sztandarowe punkty niemieckiej stolicy: Kolumna Zwycięstwa w parku Großer Tiergarten, gmach Reichstagu, berlińska Katedra czy Gendarmenmarkt z bliźniaczymi Katedrami – Niemiecką i Francuską oraz Koncerthausem w samym sercu placu. Jest też Pomnik Holocaustu – miejsce niezwykłe, chociaż turyści niestety nie potrafią go uszanować i zamiast kontemplacji wolą bawić się w chowanego między betonowymi blokami. Oprócz tego zobaczycie też inne migawki z berlińskich uliczek.