Bez kategorii

Pożegnanie z Milką

3 sierpnia 2017
Milka na balkonie

Dzisiaj będzie krótko, bo trudno ubrać w słowa ból, który czuje się po stracie ukochanego zwierzaka… Nigdy wcześniej nie mierzyłam się z taką sytuacją, Milka była moim pierwszym futrzastym przyjacielem…

Przygarnęłam ją zaraz po moich urodzinach w 2013 roku jako malutkiego kociaka, który nie miał skończonych nawet 2 miesięcy. Na początku trochę płakała za mamą, ale szybko zaczęła pokazywać swój charakterek, szalejąc na drapaku, biegając po całym mieszkaniu i polując na groźnych przeciwników w postaci gumek do włosów. Miałyśmy swoje rytuały – obowiązkowe popołudniowe przytulanie, gdy tylko usiadłam na sofę po powrocie z pracy czy przychodzenie na wieczorne mizianki jak tylko kładłam się spać. W pewnym momencie Milka troszkę się zmieniła – stałą się mniej aktywna i mniej chętnie broiła. Może było to spowodowane zmianami w moim życiu, które miały też wpływ na jej koci los, a może już wtedy zaczęła chorować.

Milciunia, moja ukochana koCóreczko… Tak mi przykro, że byłaś przy mnie tylko 4 lata… Z całych sił walczyłam o Ciebie, przepraszam, że nic już nie mogłam zrobić… Będzie mi brakowało tupotu Twoich łapek, kochającego spojrzenia i Twojej obecności… Mam nadzieję, że teraz bez bólu biegasz sobie po łące pełnej przysmaków i miziania… Tęsknię bardzo…

Mała Milka i Milka 2 lata i prawie 7 kg później
Mała Milka
Mała Milka bawi się na drapaku
Mała Milka leży na sofie
Mała Milka słodko śpi
Milka bawi się pluszową myszką
Milka - mój ukochany kot
Milka z piernikami i na parapecie
Milka leżąca na parapecie
Przyczajona Milka podczas świąt bożego narodzenia
Milka podczas świąt bożego narodzenia
Milka śpi
Milka śpi do góry brzuchem
Milka siedzi na retro komodzie
Milka i Budyń na retro komodzie
Milka i Budyń na balkonie
Milka i Budyń - koty dwa na balkonie
Ja i moja ukochana Milka
Milka - mój ukochany kot

No Comments

Leave a Reply