Lifestyle

Kącik retro w moim mieszkaniu

27 czerwca 2017
Kącik retro w moim mieszkaniu, gramofon, peonie i pocztówki Ryszarda Kaji

Raczej nie byłam dziewczynką, która marzyła o zamku pełnym komnat, balowej sukni czy księciu w lśniącej zbroi. Zresztą do pewnego wieku chłopcy są dla nas niemal tak bliscy jak teściowe dla zięciów. ;) Jednak jak powszechnie wiadomo, tylko krowa nie zmienia zdania i ja – już jako kobieta – zaczęłam mieć podobne marzenia, tyle że dostosowane do naszych czasów. Zacznijmy od murowanego zamku. ;)
W tej kwestii nic się nie zmieniło i forteca na skale byłaby dla mnie więzieniem rodem z Hrabiego Monte Christo. Myśl o własnych czterech kątach zaczęła kiełkować w mojej głowie kilka lat temu, gdy los spłatał mi figla i kierowana głosem serca wyjechałam na studia do Torunia. Moglibyście pomyśleć, że ustrzelona strzałą amora zapragnęłam uwić gniazdko i złożyć jaja – nic z tych rzeczy. ;) Chodziło przede wszystkim o wszelkie niedogodności związane z wynajmem.

Sami wiecie – jedyne mieszkanie, na jakie Cię stać, wygląda tak, że bez problemu zgarnęłoby tysiące lajków na facebookowej stronie Ch*jowe mieszkania do wynajęcia, a to właścicielka robi tak częste inspekcje, że obawiasz się zastać ją obok w łóżku tuż po przebudzeniu, a to czepia się dosłownie o wszystko i zaczęłaś zastanawiać się, czy oddychanie nie jest karalne. Na szczęście znam to jedynie z opowieści, ale nawet te zasłyszane zniechęcają do zdawania się na łaskę obcej osoby. Tym długim wstępem dzielę się nowiną, że od niedawna sama sobie jestem landlordem. ;)

Niestety domek z ogródkiem za miastem pozostał w sferze marzeń, ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Wciąż nie wszystko wygląda tak, jakbym chciała, ale można mieszkać. Na „udomowianie” mieszkania przyjdzie jeszcze czas. :) Ważne dla mnie było, żeby przez okna wpadało dużo światła, marzyła mi się jasna podłoga z desek, ciężki, drewniany stół i akcenty vintage. We wnętrzach lubię też beton, cegłę, industrialne detale, stonowane kolory czasem przełamane odważniejszym akcentem, zielone rośliny, miękkie koce i poduszki. Nie mogło więc być inaczej i swoje cztery kąty musiałam urządzić ze skandynawskim zacięciem.

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kącik retro w moim mieszkaniu. Tworzy go przede wszystkim komoda vintage upolowana u Asi z Jest Dobrze, która z ogromną pasją przywraca blask meblom minionej epoki. Zerknijcie na jej fanpage i zobaczcie, jak pięknie odnawia drewno oraz tapiceruje fotele i krzesła. Na szafce stoi stylizowany gramofon, o którym marzyłam od dawna oraz rama z pocztówkami ze znakomitej serii Polska Ryszarda Kaji. W jednym z odcinków programu Doroty Szelągowskiej zobaczyłam jego plakaty i przepadłam. :) Przeczesałam internet w poszukiwaniu tych prac i wtedy też trafiłam na informację, że plakatom towarzyszą pocztówki. Trudno mi było zdecydować się na jedną pracę, więc postanowiłam zrobić minigalerię. Wybrałam kartki, które skradły moje serce ze względu na wygląd, jak i sentyment, którym darzę przedstawione na nich miejsca.

Czy jest tu jakiś miłośnik nowoczesnych wnętrz z akcentami retro? Mój kącik vintage ma nawet znak jakości od Milki i Budynia. Sami zobaczcie. 🙂

Kącik retro w moim mieszkaniu, gramofon, peonie i pocztówki Ryszarda Kaji
Kącik retro w moim mieszkaniu z gramofonem i pocztówkami Ryszarda Kaji
Kącik retro w moim mieszkaniu z gramofonem, pocztówkami Ryszarda Kaji i chamedorą
Kącik retro w moim mieszkaniu z gramofonem, pocztówkami Ryszarda Kaji i chamedorami
Kącik retro w moim mieszkaniu i chamedora
Kącik retro w moim mieszkaniu z gramofonem i kotem
Kącik retro w moim mieszkaniu z gramofonem i kotami

You Might Also Like

2 komentarze

  • Reply Gosia 28 czerwca 2017 at 18:24

    Mi się podoba :D

    • Reply Paula 30 czerwca 2017 at 13:14

      Miło mi to czytać. ;)

    Leave a Reply